Po ostatniej kompromitacji z Treflem gracze Zbigniewa Pyszniaka pokazali, że są najbardziej nieobliczalną drużyną w TBL. Skazani na pożarcie w starciu z wicemistrzem Polski i niepokonanym w tym sezonie na własnym parkiecie Stelmetem Zielona Góra tarnobrzeżanie zagrali bardzo ambitnie. Na pięć minut przed końcem prowadzili siedmioma oczkami i zapachniało sensacją. Kluczowym momentem było jednak zejście z parkietu Daniela Walla, któremu sędziowie odgwizdali piąty faul. Stelmet wykorzystał wąską rotację gości i małe możliwości rotacji pod koszem i uniknął kompromitacji. Ostatecznie zespół Saso Filipovskiego wygrał 71:65.
STELMET ZIELONA GÓRA – JEZIORO TARNOBRZEG 71:65 (18:18, 19:12, 14:20, 20:15)
Stelmet: Cel 15, Hosley 12, Robinson 9, Zamojski 8, Chanas 8, Hrycaniuk 7, Koszarek 7, Lalić 5, Pełka 0.
Jezioro: Williams 18, Miller 12, Wysocki 12, Patoka 11, Wall 9, Morawiec 3, Pandura 0, Wojdyr 0.